W dniu dzisiejszym gościliśmy u Damiana Żarczyńskiego wielkiego fana Bartosza Zmarzlika i kolekcjonera pamiątek żużlowych. Damian swoją kolekcję przechowuje w specjalnie do tego przygotowanym garażu. O swoim hobby opowiedział nam w krótkim wywiadzie. Zapraszamy do lektury!
Jak to się stało, że zostałeś kolekcjonerem pamiątek żużlowych?
Od dziecka moją ukochaną dyscypliną jest żużel. Później pojawił się nasz mistrz i perełka światowego żużla Bartosz Zmarzlik, i się nasiliło do tego stopnia, że objawy się mocniej nasiliły i poleciało (uśmiech).
Ile przedmiotów liczy Damian twoja kolekcja?
Kolekcja jest nie do policzenia nieskończoność (uśmiech). Nigdy nie liczyłem jednak tego, bo nie to się w tym liczy.
Jaki jest najcenniejszy gadżet w kolekcji i jak udało się go zdobyć?
Najcenniejszy gadżet to dość trudne pytanie. Myślę, że flaga Stali Gorzów z 1984 roku, stolik w kształcie Stadionu im. Edwarda Jancarza oraz stolik w kształcie motoru żużlowego. Był to mój pomysł, a wykonanie artysty z Lubska, który zajmuje się metaloplastyką. I można tak o tym mówić i mówić.
Skąd się wziął pomysł na kolekcjonowanie tych gadżetów w garażu?
W tych trudnych czasach jest to rodzaj odstresowania. Dla mnie jest to miejsce przeżywania widowisk żużlowych z udziałem naszego mistrza Bartosza Zmarzlika, daje on nam „kopa” do życia. Jest to miejsce i hołd dla jego osoby. Marzeniem naszym jest wizyta jego skromnej osoby w tym miejscu. Nazwaliśmy ten garaż Turbo Garażem 95.
Jesteś fanem Bartka Zmarzlika możesz nam zdradzić, jakie jego gadżety posiadasz? Który, ma dla Ciebie największą wartość sentymentalną?
Co do gadżetów Bartka to jest to niezliczona ilość, ale największym skarbem jest kevlar Bartosza Zmarzlika oraz motocykl żużlowy. Naprawdę nie jestem w stanie ich wyliczyć i wymienić (uśmiech).
Foto: Tomasz Przybylski