Powoli opadają już emocje po tegorocznym finale Speedway of Nations. Bartek Zmarzlik w kilku zdaniach podsumował swój występ w Rosji. Żużlowiec pierwszy raz w swojej karierze startował w finale tych rozgrywek.
Jest to mój pierwszy krążek w rozgrywkach Speedway Of Nations. Żużel to jest tylko sport, nie zawsze się wygrywa. Zwłaszcza że o mistrzostwie w obecnym regulaminie decyduje zaledwie jeden bieg. Myślę, że nie przynieśliśmy wstydu, a wręcz przeciwnie w stosunku do pierwszej edycji Speedway of Nations się poprawiliśmy. We Wrocławiu Polska sięgnęła po brąz, a teraz jest srebro, więc jest progres wyników – powiedział Bartosz Zmarzlik.
W sobotę 3 sierpnia żużlowca czeka start w kolejnym turnieju Grand Prix. Najlepsi zawodnicy na świecie o kolejne punkty do klasyfikacji łącznej mistrzostw świata powalczą we Wrocławiu. Po kilku latach przerwy cykl GP wraca na odnowiony Stadion Olimpijski. Na jaki wynik liczy w tych zawodach Bartek?
Przed występem we Wrocławiu nie chcę składać żadnych deklaracji. Tak naprawdę nie wiemy, czego możemy się spodziewać. Na pewno tor będzie inaczej przygotowany niż miało to miejsce w trakcie naszego ostatniego meczu ligowego we Wrocławiu. Phil Morris stara się na każde zawody przygotować nawierzchnię w taki sposób, aby zawody było interesującym widowiskiem dla kibiców. Przyjedziemy na trening do Wrocławia w piątek 2 sierpnia wówczas po treningu i kwalifikacjach będę mógł powiedzieć coś więcej na ten temat – zakończył żużlowiec.