Bartosz Zmarzlik - żużel, speedway
Opublikowano: 20 Lipiec 2019 | AUTOR: Artur Kąciak

Nikt nie będzie myślał tylko o sobie

Jak wyglądały Twoje przygotowania do startu w tegorocznym finale Speedway of Nations?

Tak samo jak do każdych innych zawodów. Nie chce na sobie wywierać niepotrzebnej presji i traktuję te zawody zupełnie normalnie. Jeśli podejdę do tego wyzwania na spokojnie, to wtedy wszystko powinno być dobrze. Start w Rosji jest dla mnie czymś zupełnie nowym. Pod względem sprzętowym i fizycznym jestem w stu procentach przygotowany. Mam nadzieję, że szybko uda mi się dopasować ustawienia sprzętu do warunków torowych i znaleźć odpowiednie ścieżki na torze. Jestem dumny z tego, że będę mógł reprezentować nasz kraj zwłaszcza, że to mój debiutancki start w finałach Speedway of Nations. 

Wielu zawodników narzeka, że dwudniowy finał i aż 14 biegów to zbyt duże obciążenie. Jakie jest Twoje zdanie?

Ja się cieszę, że wymyślono dwudniowy finał, bo dzięki temu istnieje szansa na odrobienie ewentualnych strat. To są mistrzostwa świata i zwycięzcą w takich zawodach powinna zostać najlepsza reprezentacja, a nie przypadkowy zespół, który miał przysłowiowy „dzień konia”. Dlatego uważam, że dwa dni rywalizacji w finale Speedway of Nations, to dobry pomysł.

Czy Twój sprzęt wytrzyma tyle wyścigów?

Zrobiliśmy wszystko, by jak najlepiej przygotować się do tych zawodów. Silniki są po serwisach i wydaje się, że wszystko powinno być ok. Problem jednak w tym, że nasz sprzęt bardzo czuły i nawet najlepsze silnik można stracić już w pierwszym wyścigu spotkania. Wystarczy, że się zatrze i mamy wówczas duży problem. Dlatego staramy się w miarę możliwości go chronić m.in. przez chłodzenie. Nie ma jednak żadnego sposobu, aby uchronić się przed przykrą niespodzianką. Ze swojej strony robimy wszystko, aby udało nam się odjechać każdy bieg od startu do mety bez żadnej awarii.

Ostatnie dni były dość pracowite. We wtorek byłeś w Szwecji, a już w czwartek w samolocie do Rosji.

To dla nas nic nowego. We wtorek odwołano nasz mecz w lidze szwedzkiej i błyskawicznie wróciliśmy do Polski. Czeka nas kilka dni intensywnej pracy, ale kochamy, to co robimy i nie robimy z tego większego problemu. Żużel jest takim sportem, w którym dużą część czasu poświęca się na podróże. Do Togliatti zabrałem cały mój team, bo w piątkę współpracuje nam się najlepiej. 

Czy rozmawiałeś już z Maciejem Janowskim i Maksymem Drabkiem na temat waszej współpracy na torze w tegorocznym finale SoN? Jak będzie ona wyglądała?

Taktykę na konkretny wyścig będziemy omawiali chwilę przed nim. Snucie teorii dzień wcześniej nie ma żadnego sensu, bo nie wiadomo jakie będą warunki torowe i jak będzie spisywały się nasze motocykle. Każdemu z nas zależy na tym, aby wynik był dla naszego kraju jak najkorzystniejszy, więc nikt nie będzie myślał tylko o sobie. 

Którego rywala obawiasz się najbardziej?

Szczerze mówiąc skupiam się wyłącznie na sobie i chcę w tych zawodach zaprezentować się z jak najlepszej strony. Każdego rywala traktuję tak samo, bo nawet Wielka Brytania bez Taia Woffindena może sprawić niespodziankę. Nie mówiąc już o innych reprezentacjach.

W Togliatti macie szansę na zdobycie trzeciego złotego medalu w drużynowych mistrzostwach świata. To całkiem nieźle jak na 24-latka. Myślisz o pogoni za Tomaszem Gollobem?

Staram się skupić na swojej osobie. Tomasz Gollob był, jest i będzie moim sportowym idolem i wzorcem. Dużo nauczyłem, się startując na torze u jego boku i do tej pory mogę liczyć na jego pomoc. Zawsze mogę do niego zadzwonić, poprosić o radę. Na pewno bardzo dużo mi brakuje jeszcze do wyników Tomasza Golloba na torze. Nie postawiłem sobie jednak żadnego celu, że muszę na torze osiągnąć więcej niż on. Kariera każdego zawodnika toczy się w inny sposób, a jak staram się w każdych zawodach dać z siebie wszystko. 

Czy zastąpienie Drużynowego Pucharu Świata rywalizacją w Speedway of Nations, to był dobry pomysł?

Do tej pory miałem możliwość występu tylko w tegorocznym półfinale Speedway of Nations na torze w Landshut, a w DPŚ startowałem wielokrotnie. Na pewno SoN daje szansę na walkę o medale większej liczbie reprezentacji, a wyniki poszczególnych drużyn są bardzo trudne do przewidzenia. Z tego powodu trzeba być bardzo skoncentrowanym, bo przez chwilę nieuwagi można stracić bardzo wiele. DPŚ miał jednak tę przewagę nad Speedway of Nations, że kibice w każdym biegu mogli pasjonować się walką reprezentanta swojego kraju. Moim zdaniem w kalendarzu FIM mogłyby znaleźć się te dwie imprezy.

Źródło: Przegląd Sportowy

Mini Kevlar Gold 2022

499,00 PLN

Koszulka Zmarzlik Team 2023

139,00 PLN

Bluza Zmarzlik Team 2022

249,00 PLN

Filiżanka do kawy

85,00 PLN
FIRMY WSPIERAJĄCE ZMARZLIK TEAM

SPONSORZY I PARTNERZY

Nic nie dzieje się w pojedynkę. Żaden sukces nie powstaje w samotności. Poznajcie firmy, które są nam szczególnie bliskie. Firmy, a nade wszystko wspaniałych ludzi, którzy umożliwiają realizację planów i pasji. To profesjonaliści, ludzie sukcesu, po prostu… wspaniali przyjaciele. Wszystkim im razem i każdemu z osobna składamy ogromne wyrazy wdzięczności. Poznajcie ich i ich działalność. Rekomendujemy całym sercem.

Orlen
Verva
Orlen Oil
Maszoński Logistic
Promet Cargo
BMW Best Auto
Budnex
Jorg Grohmann
Garcarek
4f
Wecon
Inter Cars
GBS - dołącz do znajomych
Milwaukee
Gold Las
Globex
Optyline
Optyline
RMF
GM
Daytona
Anlas
KLS
Rehakompleks
Motocykle Lublin
GESS.PL