Za nami wspaniały wieczór w Vojens. Bartosz Zmarzlik wygrywając w sobotę Grand Prix Danii, umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Polak ma obecnie dziewięć punktów przewagi nad drugim Emilem Sajfutdinowem. Natomiast trzeci Leon Madsen traci do naszego zawodnika już jedenaście „oczek”.
– Na początku zawodów nie mogliśmy dokleić się do tej nawierzchni. Moje pierwsze dwójki, które przywoziłem w początkowej fazie turnieju, były dosyć wymęczone na torze. Na całe szczęście w biegu półfinałowym czułem, że wszystko jest, już tak jak powinno być. Udało mi się dobrze wystartować w moich dwóch ostatnich wyścigach. Na trasie zarówno w półfinale, jak i w finale wszystko też dobrze zagrało. Pola startowe w trakcie sobotnich zawodów były dość równo przygotowane. Wydaje się, że tylko trzecie trochę odstawało od pozostałych. Naprawdę ciężko było z niego dobrze wyjechać spod taśmy startowej. W sobotę wszystko mi pasowało. Mimo że nie mam szczególnie dobrych wspomnień z występów na tym stadionie. Startując tutaj w Drużynowym Pucharze Świata, nie do końca byłem wówczas zadowolonym ze swojej postawy. Tradycyjnie chciałem podziękować mojemu teamowi za świetnie wykonaną pracę. Dzięki temu udało nam się osiągnąć znakomity rezultat w Vojens – powiedział Bartosz Zmarzlik.
Do końca tegorocznego cyklu Grand Prix pozostały już tylko dwie rundy. Bartek zawsze sobie doskonale radził w Cardiff, gdzie 21 września odbędzie się kolejny turniej. Na jaki wynik w tej imprezie liczy sam zawodnik?
– Nie chcę wywierać na sobie niepotrzebnej presji. Do tych zawodów mamy jeszcze trochę czasu. Postaram się do nich przygotować, najlepiej jak tylko potrafię. Nie rozdzielajmy jeszcze medali na szyjach poszczególnych zawodników. Przed nami zostały do rozegrania dwa turnieje. Naprawdę dużo się może w nich wydarzyć na torze. Mogę obiecać tylko jedno, że w Cardiff na torze dam z siebie sto procent – dodaje Zmarzlik.
Kilka osób zarzucało Bartkowi, że nie potrafi on wygrywać bardzo ważnych wyścigów. Żużlowiec w tym roku już kilkakrotnie udowadniał, że byli oni w błędzie. O czym świadczy, chociażby sobotni sukces w Grand Prix Danii.
– Prawdę mówiąc przyzwyczaiłem się już do startów w ważnych turniejach na wypełnionych po brzegi kibicami stadionach. Nie sprawia mi to już żadnych problemów. Myślę, że radzę sobie również z presją, jaka nam zawodnikom towarzyszy na torze. Swoją wygraną w Vojens, to udowodniłem – zakończył Bartosz Zmarzlik.
Foto: Mateusz Wójcik