W piątek 8 lutego w trakcie obozu kadry Polski odbył się Press Day. W dniu przeznaczonym na spotkania z dziennikarzami my również udaliśmy się do Zakopanego. Chcieliśmy sprawdzić, jak wyglądał wyjazd reprezentantów Polski w góry.
Bartek jak oceniasz tegoroczny obóz Żużlowej Reprezentacji w Zakopanem?
– Fajnie było spotkać się z chłopakami, spędzić razem czas. Mieliśmy urozmaicone ćwiczenia, które dają jakiś pozytywny efekt. Czekamy teraz wszyscy z niecierpliwością na rozpoczęcie tegorocznego sezonu.
W ostatnim czasie pojawiło się w internecie sporo słów krytyki na temat organizowania zgrupowań kadry prowadzonej przez trenera Marka Cieślaka. Pojawiają się nawet takie głosy, że powinno się zaniechać takich wspólnych obozów naszych reprezentantów. Jako główny powód ewentualnie takiej decyzji podaje się rezygnację światowych władz żużla z organizacji Drużynowego Pucharu Świata. Jakie zdanie ma na ten temat Bartosz Zmarzlik?
– Czemu? Moim zdaniem fajnie jest się zintegrować z kolegami z reprezentacji na takim wspólnym wyjeździe. Nie mieliśmy nawet czasu, żeby porozmawiać na ten temat, aby skonsultować to z chłopakami i wyciągnąć z tego jakieś wnioski.
Marzenia są do zwyciężania” to akcja społeczno-edukacyjna, w którą się zaangażowałem Bartek wraz z Promet Cargo. Pytamy naszego zawodnika, dlaczego zdecydował się na udział w tej akcji?
– To nie była tylko moja decyzja, ale też bliskich osób, które ze mną współpracują. Wyszło to wszystko całkiem dobrze. Planowaliśmy stworzyć coś dla dzieci, żeby to dobrze wspominały. Fajnie by było jakby miały jakieś zainteresowanie, a może uda się je nam „zarazić”, aby było nas więcej.
Do rozpoczęcia tegorocznego sezonu pozostało już niewiele czasu. Zawodnicy powoli kompletują już sprzęt, z którego będą korzystali w 2019 roku. Jaką ilość maszyn będzie miał w swoim garażu Bartosz Zmarzlik?
– Odpowiednią (śmiech). Poważnie mówiąc, będę miał do dyspozycji cztery kompletne motocykle, puls dodatkowe silniki.
Polak podpisał roczny kontrakt z zespołem Slangerup Speedway Klub. Kibice zastanawiają się, dlaczego żużlowiec zdecydował się na starty w Danii?
– Chodzi przede wszystkim o to, żeby mieć jak najwięcej jazdy. Na obecną chwilę trudno powiedzieć w ilu spotkaniach wystąpię. Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży. Jeśli będzie dla mnie za mało spotkań, wówczas będę je dobierał.
Foto. Jarosław Pabijan