Dzień Dziecka z Wiki

Bartosz Zmarzlik oprócz tego, że jest świetnym sportowcem, to też jest zwyczajnym człowiekiem, który bardzo chętnie pomaga innym ludziom. Żużlowiec chętnie angażuje się w różnego rodzaju akcje charytatywne.

W ostatnim czasie zawodnik mocno zaangażował się w pomoc Wiktorii. Dziewczynka choruje na Osteogenesis Imperfecta – Wrodzoną Łamliwość Kości.

Wiktoria jest kruchą, delikatną, radosną, pełną życia dziewczynką. Od urodzenia do dzisiaj miała kilkadziesiąt złamań i przeszła wiele bolesnych operacji. Większość swojego życia spędza w gipsie oraz szpitalach.

Leczona jest w Poznańskiej Klinice Ortopedii Dziecięcej przy ul. 28 Czerwca u profesora Jóźwiaka. Dzięki intensywnej rehabilitacji porusza się na wózku inwalidzkim, na pupie odpychając się rączkami, raczkuje i próbuje sama wstawać.

Aby spełnić marzenia Wiktorii i uniknąć częstych, bolesnych operacji potrzebna jest wymiana prętów, które zamocowane ma w nóżkach. Obecnie są to pręty Rusha, które trzeba zmienić na teleskopowe Fassier Duval – będą się wydłużały, gdy będzie rosła. Niestety są one bardzo drogie. Potrzebna jest również dalsza intensywna rehabilitacja, sprzęty do niej potrzebny oraz sprzęty ułatwiające jej codzienne funkcjonowanie.

Dzisiaj w tak wyjątkowym dniu gościliśmy u dziewczynki. Wiktoria bardzo się ucieszyła z powodu naszej wizyty. Dostarczyliśmy jej specjalny prezent od Bartka Zmarzlika z okazji obchodzonego dzisiaj 1 czerwca Dnia Dziecka.

Dziewczynka cały czas ma w pamięci dzień, w którym poznała żużlowca. Wiki stara się również śledzić na bieżąco karierę Bartosza Zmarzlika.

– Nie spodziewałam się tego spotkania. Naprawdę byłam w szoku. Bardzo pozytywnie wspominam spotkanie z Bartkiem. Zawodnik zrobił mi ogromną radość tymi odwiedzinami. Oglądam w telewizji mecze z udziałem Bartosza Zmarzlika. Byłam również na kilku spotkaniach ligowych na stadionie w Gorzowie. Niestety nie udało mi się jeszcze do tej pory obejrzeć żadnego turnieju Grand Prix na Stadionie im. Edwarda Jancarza – wspomina spotkanie z żużlowcem dziewczynka.

Wiktoria stara się żyć normalnie. Uczęszcza do szkoły ma również swoje pasje jak inne dzieci w jej wieku.

– Normalnie chodzę do szkoły jak inne dzieci. Do tego cały czas przechodzę jeszcze rehabilitację. Bardzo lubię wychodzić na spacer do parku i na lody. W wolnej chwili rysuję, jest to jedna z moich pasji. Mam koleżankę z taką samą chorobą. Niestety nie mieszka ona w Gorzowie, ale utrzymujemy ze sobą dobry kontakt – powiedziała dziewczynka.